Baton - 2006-12-31 15:48:58 |
Piszcie tutaj śmieszne/głupie/mądre/ciekawe teksty piosenek ja pierwszy: Blasphemous Necrofukin Gore Obsessed Infernal Cumshot - Romantic Masquerade
Midnight was near, Moon shining sky clear The scavengers were crowling outside, Her pussy was wet, His cock was inside, With aeon screams in the night!
ref. we are the necrofuckers we are the choosen one we are the world destroyers we are the winning side!
xD
|
KoZaK - 2006-12-31 16:00:16 |
ja drugi Nas "Live Now"
Live now niggaz, there's no promise of a second time around, put it down We'll just live now, there's no reason why you shouldn't, everything is up to you All you gotta do is just, live now, we spending Not under the ground yet, we enjoying every second yo Live now, don't forget to bro, yeah cause I promise you you'll regret it bro
Picture my last days will be so grim My daughter at my bedside, respirator in me Eyes dilated, looking skinny, trying to smile, trying to say something Whole room will quiet down just to hear my last words Tears fall down my facial, why fear anything, it's now too late to I'm dreaming of a time I was silked out at the peak of my career But I always choked out, leaving mad money on the table at crazy amounts I would hit the scene for a second and bounce Admit I did live a little bit, sweet pickle dick Freaks licked on it, lips I dripped on it Sex, I dropped pearl necklaces on necks and tits Traveled half the world, wish I traveled the rest of it From QB to Mecca kid, so if you knew me You'd be proud to say I left you with enough memories to resurrect me with So live now nigga
[Chorus]
[Scarlett] It's been a long time since you came through to see ya sis You know I love you, I've been a fan since Genesis Gotta respect you 'cause you never tied to smash Since we met a while back, and your style was mack Now I see that you a man after all you been through A stand-up dude, held me down after Sekou Need more brothers like you in the hood, would have wifed you if I could But the white cells in my blood were no good Said I had it ten years, but I was just a carrier I thought, "Me a victim?", could never be my character It's ill Se' passed the way he did, didn't know how to tell him Just happy it didn't get in our kid But all the things I did was the flyest, experiences were priceless Remember days of diamond cuts Nugget rings, clubs in Queens, Jetta cars Used to love them things, Barbados, Belize I stayed over seas, shopping sprees, credit cards Pockets of Gs, left the hood, phattest cribs To platinum from silver, came back, bitches calling me the black Liz Taylor Imagine that, Rob me? My nigga would kill ya, they knew the rules All the planes I flew, niggaz I ran through Lot of unprotected sex, don't know where it came from Grimy niggaz, rich niggaz, damn it ain't a game son From the Cayman Islands to the Virgin Islands Gucci suitcases (coughs), a chic did it, eff the screw faces Critics and fans, they need to get a life You doin' the right thing, settle down, get a wife now I grew with you so you know you make me proud And most of all you gotta live now
[Chorus: Scarlett] Live now nigga ain't no promise of a second time around, put it down, would you We'll just live now, there's no reason why you shouldn't, everything is up to you All you gotta do is just, live now, keep spending Not under the ground yet, keep enjoying every minute yo Gotta live it up to the limit yo cause I promise you you'll regret it bro
[Scarlett] Son, come close, lemme talk to you I got music, put it out to the world, let 'em hear it Look out for little me, one
|
KoZaK - 2007-01-01 17:15:36 |
Klub pełen dup, chuj niejeden ma branie Wśród siedzeń lud tu, podejdziesz na bajer Gadkę rozwiązuje rum lub szkło - setka z bananem Chcesz być w klubie? ubierz się jak na Panamę Gocje, Versacje buty, krawaty, cały butik od taty Co ziom kupisz? poza tym drogie sztuki Szmaty te co lecą na brykę Kolesi co się zamienili z małpą na psychikę Jeśli masz coś, to wyceń, pokaż to jak umiesz Perfumen, brylanten, zwei blondi oraz jungen Ruchen, brauchen, kapiszi, hajsu wypłać To ten klub, gdzie z tych dup tu każda działa jak dziwka Gładka, wystaw dwu, najlepiej wystaw trzech Poczuj śpiew i czekaj na efekt Tak tu jest, każda sztuka tylko hajsu chce Ej dobra, o co B? płyń, no i hajs idzie w dym Ona i on, czy to nie wygląda sztucznie? Jak niewiadomo kto z nich dłużej siedział przed lustrem Na mózgu mieć kłódkę, jak możesz na to patrzeć? Wyrywanie brwi u gościa? to trąca pedalstwem! Masz metro kurwę? w kurwę to niejasne Masz ten klub, dup 100% jeśli stać cię
Jeśli masz gruby portfel, niczym dwie walizki To hajsem kupisz lale, kurwy, szmaty, dziwki W klubie tu patent to z patentów najszybszy Jak pocałujesz jedną, to pocałujesz wszystkich
"Mamo? jak poznałaś się z ojcem?" He, dziecku nie powiesz, że płynęłaś na koksie Że kolega miał forsę, że to nie takie proste Że to te lata szkolne, dobra oszczędź! Na Majorce? wierzysz w cuda? One zdarzają się w klubach Żeby fruwać mózg znów zabija piguła Stan Dracula, patrz jak mu spada czaszka Solarka, żel, garniak, Kanada na laczkach Dzieci napchanych starych, z pod godła kibel "Ej czy masz cos odsprzedać? wyglądasz jak diler" Bo mam jeansy i bluzę, nie widział mnie jubiler A w tym klubie taki jak ja tylko krzywi minę Durni jazda, to aplauz W mózgu po kokainie masz w jedną stronę bilet Adios muchacho! tacy jak ty krótko żyją Za co jeszcze płacą Choć jak zacząć to skończyć, o kogo forsę chodzi? To ten klub, w którym chuj by jeden był, gdyby nie rodzic
Sto złotych Dwieście złotych Trzysta złotych Czterysta złotych Pięćset Tysiaczek Dwa tysiaczki Banieczka No właśnie To jest dla was Dla was wszystkich
Jeśli masz gruby portfel, niczym dwie walizki To hajsem kupisz lale, kurwy, szmaty, dziwki W klubie tu patent to z patentów najszybszy Jak pocałujesz jedną, to pocałujesz wszystkich
Całujcie się chłopaki, tak właśnie Wyrywajcie se wszystko co chcecie To jest prawdziwy hip-hop Pozdrowienia dla Kaczorów Środkowym palcem No właśnie
|
KoZaK - 2007-01-02 22:47:41 |
Małolat/Ajron feat. Pezet - Trzeba Życ [Małolat] Boję się śmierci bo jeśli nie ma nic po śmierci to chcę wykorzystać to życie co do reszty, nie oszczędzam jak znowu coś zarobię, niestety, ale nie wydam tych pieniędzy w grobie, piję, tracę zdrowie, chodzę do tych samych klubów ale to czasem nie jest takie wyjątkowe, tak jak to, że ona znowu śpi przy mnie, czasem seks jest jak pierwszy seks, to takie miłe ale to kiedyś minie, wtedy kiedy zdechnę, to może być jutro, może być pojutrze albo jak na karku będę miał czterdziestkę, ta, dlatego właśnie chcę żyć i kocham to chociaż wkurwia mnie ten syf, tak jak tych ludzi stąd ale wierzę w to, że się stąd wyrwę, kocham to życie tu, czasem go nienawidzę, wtedy pytam się gdzie jest Bóg, wiem to głupie, muszę radzić sobie sam bo jak umrę to nie wrócę.
Ref. [Małolat+Pezet] A, a, a, ej, powiedz co, jeśli jutro po prostu gaśnie światło, nie ma nic, wiesz, musisz na zawsze zasnąć, nie ma nic, myślę, że czas już brać życie pełną garścią, trzeba żyć i łapać chwilę, nawet ostatnią.
[Pezet] Yoł, sprawdź to, ej, ej. Wszyscy jesteśmy stąd, z osiedla, jesteśmy stąd lecz znam tylko kilku, którzy tu próbują zmienić coś jakoś, odmienić los, złapać szansę, nie chcę pójść do ziemi, chcę tylko pójść do ziemi jako ktoś, czasem gdy patrzę wstecz, myślę, że zaraz zniknę bo zbyt często moje życie jest zbyt szybkie i gdy patrzę w lustro widzę egoistę, widzę siebie, mówią, że jesteś Boże więc modlę się do Ciebie, 7 grzechów głównych, znam z nich kilka, matka mówi, że zbyt często z życiem igram, ja mówię, że zbyt często to nas czas dotyka i zbyt często myślę, że nic nie ma kiedy zdychasz, często myślę, że to jest możliwe, to wszystko, jest mi ciężko jak wszystkim egoistom bo wiem, że koniec może gdzieś za rogiem czyhać, czas wziąć się w garść i mieć coś z życia za życia.
Ref. [Małolat+Pezet] A, a, a, ej, powiedz co, jeśli jutro po prostu gaśnie światło, nie ma nic, wiesz, musisz na zawsze zasnąć, nie ma nic, myślę, że czas już brać życie pełną garścią, trzeba żyć i łapać chwilę, nawet ostatnią.
ehh zwrotka Pezeta pasuje troche do mnie przynajmniej w niektórych momętach
|
Baton - 2007-01-03 07:48:00 |
Behemoth - Slaves Shall Serve
Father ov Terror! Aba ol-Hol enter the pylon thru' the galleys ov past catacombs ov night into the starry womb
slay, slay! Asar un-Nefer we have no fear our time had come our will is done
dance, dance! O Mighty One in the fields ov Aqert and spit upon slaves ov death
War God! trample all weakness this is your day ov pride draw Thy flaming sword cut the umbilical cord to set me free from eternal sleep
...step by step Khem: evolution: spiral vibration can you hear? can you touch? can you see? can you really see?
we charm all jins - automata, inprinted realities they creep like snakes and all we feel is painful bliss as we burn forth like winged globe like solar disk... ...and penetrate eternity
Slaves shall serve! Slaves shall serve! Slaves shall serve! Slaves - Shall - Fucking Serve!
|
KoZaK - 2007-01-03 18:00:33 |
Grammatik - Pamiętam(Feat.Fisz)
A w mojej głowie przestrzeń mam solidnie wypełnioną Setki wspomnień, więc podpierać muszę głowę dłonią Są rzeczy co bolą, co wolą raczej nie wychodzić na wierzch Tylko topić się na dnie Więc proszę nie dręczcie mnie Ja w tym co dobre, leciutkie chcę zanurzyć się i w tym pływać Brud zostawić za sobą później pozmywać Choć wiem że tak trudno z twarzą przegrywać Uczę się wiem że nie zawsze muszę wygrywać Uczę się, nie wiele wyniosłem ze szkoły Pociłem się, nie spałem przez pierdoły Które równie szybko uleciały Nie rozwijały tego co rozwijać miały Zgubiłem się gdzieś lecz odnalazłem po roku Krok po kroku siebie szukałem Kręciłem łbem na lewo, na prawo W końcu podniosłem się i wstałem I stoję i z gęby słowa wypadają prosto na mikrofon Co pozwala nieść treść jak huragan, jak deszcz nieść moją treść Gubiłem się, wstałem by później z hukiem spaść na ziemię Są rzeczy co cieszą i bawią i są takie co dręczą sumienie Są we mnie sprzeczności których nie potrafię zmienić i nie zmienię Ulatują gdzieś i pozostaje po nich tylko wspomnienie Ahaa
Ja pamiętam kapsle, na podwórku nas szczeniaków Pamiętam grę w siatkówkę na trzepaku Szkołę, luz, uwagi, skargi Siniaki, rozwalone wargi I żale matki, podstawową szkołę Boisko żwirowe, wszystkie strzelone gole Świat niewinny, gdy wszyscy mieli uśmiech na twarzach Teraz co drugi dziwne interesy trzaska Stara ulica, jakby już z innego miasta A stare przyjaźnie to dawno przebrzmiała bajka Nie ma już tego luzu, teraz inne wieczory Gdzieś zniknęły szklane domy W moim życiu mikrofony W ich schody szkoły, w moim życiu muzyka Wszyscy nagle, obcy do zła chcą się dotykać Ja pamiętam ich jako chłopcy z dobrych domów Teraz to dzieci ulicy i hardcorowcy z wyboru Świat zmienia się, ale to tempo mnie przeraża Jest ok, ale niepokój gdy trzeba wstawać rano Z odwagą trzeba patrzeć w przyszłość Wielu z nich lata na disco Pieprzyć hip hop, ej walić to Nie będę się tym przejmował Choć, zwariował świat który mnie wychował
W mej głowie wspomnienia pozytywne skojarzenia Do zobaczenia chwilom, które były, teraz ich nie ma Nie ma takich trwałych, których nigdy czas nie kruszy Nie pamiętam już, co mi wtedy grało w duszy Mogę jedynie wspomnieć, przywołać obraz zapomniany To co było kiedyś dzisiaj już się nie odstanie W sekundę nie powstanie nic na zawołanie Czasu oszukanie, każda próba dla mnie klęską Wspominam i myślę czy stałem się osobą lepszą Czy przejmują mnie ludzie, którzy za plecami pieprzą I czy moje słowa ciągle porównywane z kartką pierwszą Mnie czas zmienia, czy to wpływ środowiska Czy przez długie teksty odchodzi osoba bliska I tracę nad sobą kontrolę a ból me serce ściska Jak każdy kiedyś chcę odnaleźć swoją przystań Są momenty radosne i takie kiedy chce się płakać Są takie których z pamięci nie mogę wyłapać Teraz marzę o tym by mieć je znów przed oczami Chcę wspominać bo to owoc który dojrzewał latami
Pamiętam momenty jak ze snu chwile, jest ich tyle Nawet jeśli często sens ich mylę Wspomnienia bolą, ale chyba nic poza tym Może te ślady jeszcze kiedyś zaprowadzą mnie tam Cicho jak woda kapie z kranu A ja w szybę wzrok swój wlepiam Wiele czasu czekam, na to czekam Ale wiem że nie dam rady Przecież każdy z nas ma swoje wady Nowych doświadczeń pełen chęci Ja stanąłem, ale świat dalej pędził Nawet nie wiem kiedy skręcił, po co mi to Rozumiesz, wolę iść drogą ubitą Być pewnym siebie jak kalito Ten świat legł w gruzach, od nowa Lecz tym razem będę słuchał
|
KoZaK - 2007-01-03 18:34:30 |
Jamal - słowo
Więcej niż słowo, więcej niż bym nawet chciał Muzyka mi dodaje sił Kiedy kiwasz głową to tak jak byś zrozumieć miał To co chcę powiedzieć ci
Więcej niż słowo, więcej niż bym nawet chciał Muzyka mi dodaje sił Kiedy kiwasz głową to tak jak byś zrozumieć miał To co chcę powiedzieć ci
Bo ja czuję ten moment kiedy to uderza w sercu Dźwięk co jednoczy wszystkich nas na koncertach To namacalna siła tak jak kawałek piękno Wierzę w taką miłość, która zawsze jest jedna Ten który jej nie zna ten pewnie dawno ją skreślił Ten nie wie co to jest, bo mu się w głowie nie mieści to! To jest muzyka pełna ukrytych treści Wywiera uczucie nie wywiera agresji Bo to słowo
A nawet, a nawet więcej A nawet, a nawet więcej A nawet, a nawet więcej A nawet, a nawet...
Myślisz, że człowiek bardziej niż by nawet chciał Potrzebuje tego by ktoś mu dał odpowiedź Której będzie szukał sam Każdy chciał by umieć żyć
Myślisz, że człowiek bardziej niż by nawet chciał Potrzebuje tego by ktoś mu dał odpowiedź Której będzie szukał sam Każdy chciał by umieć żyć
Bo ja czuję ten moment kiedy to uderza w sercu Dźwięk co jednoczy wszystkich nas na koncertach To namacalna siła tak jak kawałek piękno Wierzę w taką miłość, która zawsze jest jedna Ten który jej nie zna ten pewnie dawno ją skreślił Ten nie wie co to jest, bo mu się w głowie nie mieści to! To jest muzyka pełna ukrytych treści Wywiera uczucie nie wywiera agresji Bo to słowo
|
Lech - 2007-01-04 18:06:32 |
BTBAM - Mordecai [Day one] Asleep mid-sentence- the words fell apart. No one is listening anyway. This day will soon turn black and my "wants and needs" will spill on my burning ashes. I learned to be selfish today... I learned to be alive. These things I care for are for my personal gain and my person happiness only. Why should I sit in your chairs and satisfy your standards. I've done it all before and I've confused myself a thousand times. The tragic day that I call morality just doesn't do it for me anymore. No more choices, just standing in the cold. The day will turn black and I will have either lived or died. Asleep mid-sentence- my words fall to the ground. Swept into this dreamland. Economic satisfaction, never succeed. But happiness has its place. Justice will not lie in your corner. New day towards death, only compassion for my own needs make my need necessary.
[Day two] Throw myself in the corner; I have nothing to complain about here. A tragic day seems too peaceful to most, spoiled ambitious turned my heart to black. I'm figuring out this realization process- the process to never look upon bitter ground. Living dreams, loving dreams, awakening to what I've always dreamt of. The familiar sound of the lovely laugh from the love of my life will keep the notes coming. From the reciting of the show, From the plip and the shevanel, From the grind that annoys, and the sarcasm, they all hate... Forever I worship. I'll kill, love, and hate for all of you.
Thank you for the best part of my life.
|
KoZaK - 2007-01-07 00:47:55 |
Paktofonika - Rób Co chcesz
Świat schodzi na psy Razem z nim ty Wierzysz mi? Policzone są twoje dni Wiesz jak jest Tu chodzi o moją troskę Bo niezbadane są wyroki boskie Więc rób co chcesz Pod uwagę bierz Możliwości Przyczynowo-skutkowe zależności Trwa pościg Za kasą, pozycją, dupami Gdzie ludzie rozminęli się z wartościami Tego nie wiem, ale Spróbuj dać im palec Kto jest kto przekonasz się doskonale Hipokryci Dla mnie daremnie ukryci Ich dewizy Szydercze oczka, uśmiech Mona Lisy W głowach schizy Wynikiem mej ekspertyzy Sprawdź kto kogo teraz ujmuje w ryzy Oto nadchodzi Magik Z języczkiem uwagi Robię ci kiełbie we łbie Nie gorzej niż dragi Pożycza ode mnie kwotę Mówi, że odda potem Ze mnie robisz idiotę? Robiąc z siebie idiotę No to kwita Oto w nowym świecie cię wita eM A Gie I Ka I Paktofonika Masz jakieś ale? Się zmachałeś? Albo spadłeś z byka Coś czyka Cię, drapie Coś cię dotyka Lub fatalnie Upośledzony emocjonalnie Mówię ci legalnie Sterowany zdalnie Teraz siadaj - ja wykładam W ciszy słuchaj Bynajmniej To nie poezja dla ucha Aha, u-cha-chany Ja bo sprawa krucha Próżnego kłamczucha Co wyzionął ducha Już dawno Rób co chcesz Byle nie pójść na dno Rób co chcesz Wiesz i nie żałuj, no! Dwa tysiące loopy Dwa miesiące zupy W taki upał każda głupia dupa da ci dupy Spójrz, ej, na jej ruchy Ujrzyj Jak się męczy Weź ulżyj jej Sprawdź jak jęczy Pod tobą Takie potem nie płaczą, to dobrze Owszem, właśnie dałeś zgwałcić się kobrze O Boże, to że była taka łatwa Raz to nie wina twa A dwa to pułapka Może głupia dupa ta od trzech tygodni w ciąży Lata, na tatę faceta szuka taka szmata Ja tam Co chcę mam Nie chcę więcej niż chcę sam Zgniatam a nie zjadam Owoce jak Adam Znam Obiekty westchnień Przez sugestie Z Cosmo Zamienione w bestie Więc ostro Zaczytani w CKM-ie Chuj, że ściema na ściemie Gdzieś tam odpowiedź drzemie Ja wizerunek zmienię swój Nie żałuj Pewne siebie ruchy Zapewniają co noc na noc dupę do poduchy Więc Rób co chcesz Może wieczór ze świecami Lecz zadowolona będzie suka skuta kajdankami Dopiero Hetero ja a ona bi więc da mi Z koleżankami Nie mam wyboru Myśli się jajami wtedy nie? no te Zajebała mi z numerami Ważnymi komórkę A jej dziurkę ciurkiem wytrychami Jej śluzem upaćkani ślusarze jak ja pojebani Wiesz co Kurwa ci mówi, że dziś da ci za nic Też coś Wierz w co chcesz Rób co chcesz Dup co chcesz Zresztą Ja mogę gadać A ty i tak pójdziesz złą ścieżką O, o, otóż to Poznajesz ją I serca K.O. Czeka cię bo Zadurzony po Uszy swe o Każdej porze to Pozytywne flo Wszystko inne w tło Dziennie planów sto Słodkich akcji gro W końcu wkładasz go Boli Nie słuchaj bo pierdoli Nie jesteś pierwszym Którego szkoli Tak zadowoli Cię niezmiernie Pieprz to Ocknij się, bo skończysz miernie Wiesz to Że trzeba podchodzić biernie Rozczarowany? A przyrzekała żyć wiernie Na chatę wpada Siada Opowiada Ciniu!! Zdrada?! Och, to przesada! Spadaj Mała moja rada Twe tłumaczenie mi nie odpowiada Więc słuchaj a nie gadaj Dlaczego tak a nie inaczej? Jak to dlaczego? Chciałaś tego, wybrałaś Wczuj się w pokrzywdzonego Jak to dlaczego? Chciałaś tego, wybrałaś Zrozum pokrzywdzonego Na drogę całus Przez życie pedałuj Rób co chcesz Niczego nie żałuj Rób co chcesz, myśl Niczego nie żałuj Rób co chcesz, bierz Niczego nie żałuj Rób co chcesz, niczego nie żałuj (Chciałeś, wybrałeś) P (Chciałaś, wybrałaś) L Ej, w dupę mnie pocałuj wiesz!
|
MotylSoN - 2007-01-14 01:09:09 |
Grits - My life be like
My life be like Ooh Ahh CHORUS: It's times like these that make me say, Lord if you see me please come my way. Leavin bread crumbs for when I stray Rely on sacrifice and the price you paid Feel me like a fingertip (flow fingertip flow fingertip) Sometimes I fall I slip Got a heartfelt desire be more like you Trying not to quench your fire by the things that i do
I'm on an island by my lonesome stranded Low key and stayin’ candid Reflectin on the things I try my hand at Search for the equations to persuasions I'm used to Findin comfort in the zones of closet bones I get loose to A mountainous fontaine, Spinnin and monsoonin Grinnin its high octane This worlds out wacky Rollin down the hills cause lifes a hassle Encircled by my folly like a moat surround a castle Stay afloat, Catch a second wind thin is the air I breathe Teary-eyed nose runnin, wipe the snot on my sleeve I'm callin on my savior to be all that I need Please forgive me my behavior had me lost at light speed
CHORUS
The fear of never falling in love And the tears after losing the feelings Of what you thought love was Like the dirt still up under the rug (My life be like) Bad characteristics covered in Christ's blood The joy of new birth and the pain of growing up The bliss between giving my all and giving up The highs and lows, Paths and roads I chose In the cold I froze Trying to ease my woes In this world of sin Clothes to thin to fend So to God I send Words of help to win In grumblings so deep letters could never express So the sounds of Ooh Ahh beneath my breath projects
CHORUS
My life be like (Toby Mac)
My life be like ooh aah ooh Dum dum diddy Here comes that boy from the capital city Last up on the Grits new ditty But eight bars of the truth will do, eh I believe there's a pride thats stunning, And I believe in the kingdom coming I believe if you seek the truth, You don't need to look far cuz it's gonna find you
So why, oh why, do I trip and stumble? And ooh ahh as commitments crumble? I can't believe that I'm hear agaïn
|
KoZaK - 2007-01-14 21:23:42 |
Fokus - Czas
Stary co mi się ostatnio śniło Sniło mi się że poszedłem ze śmieciami Stali na dole naspidowani, ani Nie patrzyłem na twarze, wiesz jarze Nie chcę kanałami chodzić po osiedlu Jeden kojarzy, że siedział w pierdlu Jezus, kiedy słyszę moje nazwisko Ten drugi chce super lighta mojego To nogi zgina, za jego oczami człowieka nie ma Ślina, adrenalina Ale daje i idę z tym kiblem Uznaję ich siłę i udaję gnidę przed bydłem Myślę, spokojnie, masz przewagę, wróć tam Jeden - nie wiedzą, że ja to ja Dwa - w zamku klucz złam Mój but, klucz jego łokieć, szyba Słyszę jak ich wzywa, nie dożyję jutra chyba Teraz alternatywa - spierdalać czy gadać? Gadać, "150 % mogę wam dać", cisza [200] 175, [200 i tydzień qrwa, bo zrobię Ci rzeźnie] Zajebiście nie? nieźle, skąd ja qrwa wezmę I w ogóle co za bezsens, nie spię, po godziny wczesne Telefony do rodziny, "Cześć, halo. Jestem Twoim kuzynem, pożycz mi na czesne. No tak, bez ściem. Aha, no to dzięki." Nawet za siebie samą nie dała by uciać ręki Se, ta p..., nie telefonuje te kojarzysz co się dzieje, bo ja nie pojmuję, Ej brat, wali mi sie świat, Aha, tak. O 8 pod blokiem cały skład Osiedlowy wywiad uruchomił wszystkie kontakty Około 11 znałem pewne fakty Późnym popołudniem wiedziałem juz kto ma draxy a kto broń W końcu dotarłem do pewnej Magdy. Znasz ją, nie? Mniejsza o to. Mówię jej, mam kłopot I że siedzę w gównie po tąd I czy wie czyją robotą jest ten kwas? Ona mi mówi "Daj mi czas" Po chwili wraca, mówi pod ten adres raz Jej facet wlazł, ale szybko wylazł, Wyniósł go na butach jakiś jebany lowelas Bilans, jadę jadę, stary jak wjedziesz na autostradę to wziął byś i nadem( ??) Prawie dwa razy wypadek, w końcu patrz to chyba tu, Chata jak ze snu, i dojebane BMW Żyć nie umierać! Tylko żyj i co teraz? Nie widzialna bariera, z nimi się nie zadziera Trzymają łapę na sterach, maczają palce w aferach Znikają ludzie, i to znikają do zera Więc ja za chuj tam nie pójdę Chyba że masz bullterriera szybszego niż giwera Qmpel już mówił "popieram", gdy nagle furtka drgnęła, Chciałem krzyczec "nie strzelaj" Widziałem znicze, no może cholera pobicie Kamera w oczach obficie popiera obrazy nacierające I życie przewija mi się. I idzie znaczy się W powietrzu płynęła, Angela, córka miliardera Uśmiechnęła się i sponiewierała szofera Angela, która lubi relax, Angela Która na zakupy wybiera się bez portfela Kró, krótko, czas stanał mi i kumplowi, Szy, szybko pojechalismy za nią do Obi, Co, co taka tam robi? Ta, ta jne spotkanie. Je, jeszcze dwie Pa, panie że cisza na planie, nie? No i ten jeleń, czy daniel Zaraz przez radio - węzęł dostanie wezwanie Że taka to a taka BMa jest w gorszym stanie. Jestem sam nie? Włącz rozumowanie Mam zadanie i czas na wykonanie streszczam się, "chodźmy gdzieś", chodzi o przetrwanie "Chodźmy gdzieś, cos zjeść, gdzie jest taniej ale fajnie Ej, błagam Cię, chcesz? Pokażę Ci mieszkanie Miałem włamanie, centralnie, wyryli mi "piątek" na ścianie A ja nie wiem co jest grane" [To prawda kochanie] "Boję się, że coś się stanie mi, albo mojej mamie. To nie porwanie, i to nie bajer, Chodźmy zanim przyjdzie ten frajer". Koniec bajek Wstała, ubrała ubranie i wyszliśmy Pojechalismy w jej koleżanek Nissanie Jak na rajdzie Wisły, hamowanie z pełnej pizdy Jak na ekspedycjach Jajo Wysiada Angelika, chłopaki gwizdają, aje.. po co ja ją tak właściwie tutaj? Anioł w skurzanych butach, a jej facet to brutal A więc schowaj fiuta nawet jeżeli sie łasi Nawet przez chwilę nie myśl o tym, że mógłbys ugasić to ciało, pasi czy nie Kutasi łbie mało czasu zostało. Właściwości THC znaja Ci, co palą Ona mówi "halo tato" A ja słyszę jego "nie" z jej Nokii. Komunikator I jak wentylator cały świat wiruje Ona pyta jak sie czuję Mówię co sie czuje - strach Strach się czuje tak jak wszystko Chujem, strachu się nie opisuje I tak patrzę co robi, a ona esa wystukuje Po 10 minutach schiza, zbliża się BMWica A w niej pies mu morde lizał Jej szofer, psi lizak, typek fajny ma dizajn Szafa dwa na dwa, dziary i dredy, analiza Na siedzeniu pazażera mój kumpel sie rozpierdziela Wychodza z jednej strony - tamtych drzwi się nie otwiera Już teraz - "Cześc Angela, Cześć Angela" Teraz finał jak w boleru Ravela poczuj klimat w stylu kina akcji jak w Matrix zadyma dopiero teraz się zaczyna. Smród, po spalinach BMW jak w taxi. Proste jak drut. Pojechaliśmy po skurwysyna Ja i sexy Angelina i jej wielka zimna świnia I jej 9-cio milimetrowa sztuka dyplomacji Jeszcze jedno - jeśli nie wiesz o co chodzi Chodzi o pieniądze albo dupę, wiedzieć nie zaszkodzi Tak więc winda, parter, piętro czwarte Z buta zapukał, wszedł, Jeb-jeb, złamanie otwarte. Rzygałem, do końca życia zapamiętam jedno - przestał go kopać kiedy pękło trzecie żebro. Płakałem kiedy pisał swoją krwią na podłodze numer telefonu do zleceniodawcy. W drodze myślałem tylko o tym żeby zasnąć. Miasto, nocne życie, mocne przeżycie na własnośc. Zaraz zaraz, czagoś nie rozumiem. Przecież to jest qrwa mój stary numer w sumie! C.D.N.
|
KoZaK - 2007-01-15 00:15:36 |
Warszafski Deszcz - nie mów Mi o umieraniu
CUB ten telefon pamięta Cięka linia została nietknięta Księga życie nie będzie zamknięta Chodź granica ponownie dotknięta To nie przekroczona Czas na wyzwanie, kolejna misja i jej wykonanie Wspólne działanie ku uchwale życia Krytyczne chwile i nowe odkrycia Nowe przeżycia lub retrospekcje Trudne tematy, trudne selekcje Nie wolno nam stąd odejść Gan Nie wolno mam Tak jak ty podobny plan na życie mam Pamiętaj nie jesteś sam Potrzebna pomocna dłoń? Ja Ci ją dam Przeszedłem to przed 95 Naćpany - to niebyły JOINTY! Wtedy znikały moje horyzonty Nie myślałem, że to sąd ponad wszystkie sądy Ale NIE on zawrócił stamtąd mnie Wtedy spadł deszcz, obudziłem się Nie wiedziałem Że (że, że) to Warszafski Deszcz wtedy na mnie padał Kierunek w życiu mi nadał Powiedział: "TD nie będziesz upadała Teraz wstaniesz idź zanieś im swoje przekazanie Daj przesłanie, mniej do siebie zaufanie Wiesz w przeznaczenie, bądź w porządku z własnym sumieniem W tobie jest zrozumienie świata, patrz wstecz na te wszystkie lata Ile szans miałeś, ilu nie wykorzystałeś, ile razy chciałeś i kapitulowałeś Pamiętaj tylko jedno życie masz, jesteś tylko człowiekiem i zjarz Zawsze zachowaj własną twarz Pamiętaj tyle dostaniesz ile dasz i jak ktoś gra uczciwie też tak grasz Masz swoich ludzi o ten układ dbasz" Dzień za dniem czas szybko ucieka Chwytam go To motto człowieka Ona przecież wciąż na mnie czeka Biała Dama tak wierna jak rzeka Jaki motyw kieruje, że zwleka Ja nie czekam aż opadnie powieka Mało czasu, tyle do zrobienia Wiele marzeń zostało do spełnienia Setki słów do wypowiedzenia i swoi ludzie nie do zapomnienia (cenie dar który dostałem od matki, życie... x3)
|
KoZaK - 2007-01-15 00:16:42 |
Łona - Konewka
REF. Kiedy deszcz nie pada i wody coraz mniej ... co mówie na to ja... KONEWKA, Kiedy deszcz nie pada i czekon mówi hey, co mówie na to ja KONEWKA, (x2)
Mam konewke w rece lewej ,siedze pod drzewem i leje! leje! leje! Słonce grzeje je! je! je! je! Póki mam konewke jeszcze tak źle nie jest Jestem tu po to żeby konewką chlusnąć, Kwiatki nie uschna bo ja im kurwa nie dam uschnąć, Bede sikał jak ze sikawki strażak To jest konewka wiec uważaj!!! REF. Kiedy deszcz nie pada i wody coraz mniej ... co mówie na to ja... KONEWKA, Kiedy deszcz nie pada i czekon mówi hey, co mówie na to ja KONEWKA, (x2)
|
KoZaK - 2007-01-18 20:15:07 |
Abradab - Pętla
Każdego roku i miesiąca i tygodnia i codziennie W noce i we dnie - wolne i powszednie Łapiąc przelotną myśl co przez okno Wpada, by mnie dotknąć swą mocą przewrotną Po chodnikach chodzą sami bezimienni Czy chcą unikać tego, czemu zawsze byli wierni? Choć nie widać jej i nie świeci jak fosfor To prawda się wyda, wie o tym Pinokio Ja nie zapomnę strof, ale czy ktoś zapamięta Dla mnie rzecz święta, me życie to ta pętla Widziałem sam jak niejeden z was płakał Gdy Bóg brał Polaka co stał jak Barbakan Bo ten co daje życie ile daje też śmierć Na to patrzyłem, jakże mógłbym tego nie chcieć Nie pomyślałem że tak bliski jest istotnie Ten temat śliski jak mokre stopnie Nie zauważam nic, póki nie minie bezpowrotnie Pamięć postarza mnie i w końcu swego dopnie Czy się narażam kiedy wyrażam fakt ten Że każdemu zdarza się być ignorantem To układnie wersów, gier słów i konkluzji Jeden [?] drugiemu tylko bluźni Co będzie później wie Sprawiedliwy Wszystko zależy od perspektywy Gdy płonie mały ognik to nikt go nie gasi By zyskać wiele musisz czasem trochę stracić Nie tylko brać lecz trwać też z innymi Dodać wystarczy, że i szczęście ma swój limit Nikt nie zna godziny i tak później czy prędzej Życie, nie ty wybierze ci następcę Więc niech pamięta serce, a przypomina słowo O tych którzy byli tu przed tobą ...
|
KoZaK - 2007-02-14 17:38:44 |
Stare Dobre Małżeństwo - Czarny blues o 4 nad ranem
Czwarta nad ranem Może sen przyjdzie Może mnie odwiedzisz
Czwarta nad ranem Może sen przyjdzie Może mnie odwiedzisz
Czemu cię nie ma na odległość ręki? Czemu mówimy do siebie listami? Gdy ci to śpiewam - u mnie pełnia lata Gdy to usłyszysz - będzie środek zimy
Czemu się budzę o czwartej nad ranem I włosy twoje próbuję ugłaskać Lecz nigdzie nie ma twoich włosów Jest tylko blada nocna lampka Łysa śpiewaczka
Śpiewamy bluesa, bo czwarta nad ranem Tak cicho, by nie zbudzić sąsiadów Czajnik z gwizdkiem świruje na gazie Myślałby kto, że rodem z Manhattanu
Czwarta nad ranem...
Herbata czarna myśli rozjaśnia A list twój sam się czyta Że można go śpiewać Za oknem mruczą bluesa Topole z Krupniczej
I jeszcze strażak wszedł na solo Ten z Mariackiej Wieży Jego trąbka jak księżyc Biegnie nad topolą Nigdzie się jej nie spieszy
Już piąta Może sen przyjdzie Może mnie odwiedzisz
|
MotylSoN - 2007-02-15 20:50:14 |
RH+ - Po prostu miłość
(Jezus)
Jezu, to znowu się stało Zakochałem się Aż mnie cos zabolało Tylko, z daleka jej ciało A sam widok To dla mnie za mało Ona, uśmiecha się do mnie Ale czy myśli o mnie
Ref.: Kocham Cię moimi myślami Całymi dniami, i nocami Z Tobą wiążę swe nadzieje A Miłość – Miłość nas rozgrzeje
Złączymy, się w parę jedna Będziemy przykładem Miłości na pewno Chcę byś była moja jedyna Chce żyć dla Ciebie i pić z Tobą wino Zrobiłaś, pierwszy krok Zbliżyłaś się, i stało się to
Ref. Kocham Cię moimi…
We śnie odchodzisz, Zostawiasz mnie samego Rzuciłaś mnie – dla innego Jak mogłaś, odejść z tamtym Ja teraz płaczę Nie jestem taki twardy
Kochałem, Cię moimi myślami Całymi dniami, i nocami Z Tobą wiązałem swe nadzieje I myślałem – ze Miłość nas rozgrzeje
Ref.: Kocham Cię moimi…
|
MotylSoN - 2007-02-15 20:51:55 |
Mika - Relax, Take It Easy
Took a right to the end of the line Where no one ever goes. Ended up on a broken train with nobody I know. But the pain and the (longings) the same. (Where the dying Now I’m lost and I’m screaming for help.)
Relax, take it easy For there is nothing that we can do. Relax, take it easy Blame it on me or blame it on you.
It’s as if I’m scared. It’s as if I’m terrified. It’s as if I scared. It’s as if I’m playing with fire. Scared. It’s as if I’m terrified. Are you scared? Are we playing with fire?
Relax There is an answer to the darkest times. It’s clear we don’t understand but the last thing on my mind Is to leave you. I believe that we’re in this together. Don’t scream – there are so many roads left.
Relax, take it easy For there is nothing that we can do. [ Lyrics found on http://www.metrolyrics.com ]
Relax, take it easy Blame it on me or blame it on you.
Relax, take it easy For there is nothing that we can do. Relax, take it easy Blame it on me or blame it on you.
Relax, take it easy For there is nothing that we can do. Relax, take it easy Blame it on me or blame it on you.
Relax, take it easy For there is nothing that we can do. Relax, take it easy Blame it on me or blame it on you.
It’s as if I’m scared. It’s as if I’m terrified. It’s as if I scared. It’s as if I’m playing with fire. Scared. It’s as if I’m terrified. Are you scared? Are we playing with fire?
Relax Relax
|
MotylSoN - 2007-02-15 20:54:06 |
Bez Cenzury - Przesiąknięci dźwiękiem
Oo ha ha Bez Bez Bez cenzury Bez Bez Bez Cenzury,Bez Bez Bez Cenzury Mercedres Tu,Bez Cenzury,JWP tu,Bez Cenzury,Bez Bez Bez Bez Cenzury tuuuuuuu
Ero: Już jak byłem dzieckiem przesiąknąłem dźwiękiem w brzuchu mamy kopałem,gdy słyszałem bang bang, w domu sprzęt itd,stereo nie mono,skad poszła bajka,że dźwięk ? kimono,miałem wtedy 4 moze 5 latek i juz moje kawały szarpały nerwy sąsiadek,dziś mi gra rapowe 24 h, puszczam w obieg przekaz dźwiękiem zawarty w mowie,z grupą w zmowie,produkuje hity,wiesz to Wa-Wa 2005 i słyszysz the best of Bez Cenzury,JWP,Mercedesu,z czystej pasji,a nie węsząc z interesów
Ref: Bez Cenzury teraz w każdym sprzecie Wszytkie miasta przesiąknięte dźwiękiem Mercedresu teraz w twoim sprzęcie Cała Polska Przesiąknięta dźwiękiem x2
Łysol: Nieważne jaka pora dnia,roku czy życia,wciąż gra dobra płyta,z nią z klasyka wypas,nie przestaje liczyć czas, gdy towarzyszy mi dźwięk z głośnika,dobry bęben ,bas.werbel volum fejder dasz na max i klika,w której nagrywamy,zaświadczam odlot masz gwarantowany,to akcja rozpowszechnić sol,tak,aby każde miasto przesiąkło nim na wskroś,i nie ma temu stop z anteny zdejmuj pop i wrzucaj dobrą nutę,tak żeby wdechy ludziom trzęsły subufor,zresztą sam to stestuj,a przesiąkniesz dźwiękiem jak BC,JWP i Mercedesu.Pozdro Wielkie.
Ref: Bez Cenzury teraz w każdym sprzecie Wszytkie miasta przesiąknięte dźwiękiem Mercedresu teraz w twoim sprzęcie Cała Polska Przesiąknięta dźwiękiem /x2
Muzyka i myyy,My i muzyka,jebać przekaz nocnej ciszyy, musisz wiedzieć kto nas zna ten na to liczy,JWP wrógów melomani niszczy,gra do granic twej wytrzymałości,decybele w chuj ilości dla najdroższych memu sercu,znów wysyłam kilka wersów,nie dla sosów,audiobet czy merców,mój rym w audio klepie lepiej od pompersów,do bitów morderców,przesiąknięci dźwiękiem,przy tym wszyscy leszcze ogarnięci lękiem,Bez Cenzury,JWP,ta pieśń nie pęknie.
Ref: Bez Cenzury teraz w każdym sprzecie Wszytkie miasta przesiąknięte dźwiękiem Mercedresu teraz w twoim sprzęcie Cała Polska Przesiąknięta dźwiękiem x2
Siwers: Moje drugie imię to decybel,przesiaknięty dźwiękiem Siwy-Siwers,Bez Cenzury rozkresl to na cały zicher,hałas,huk,harmider,dla was grubas,killerbit i wers, każdy to majstersztyk,niobliczalny syf,ekstremalny gdy, wypierdalam membrany,a sąsiadom z przerazenia zakładają kaftany to,to muzyczny krawiec szyje nowe podkłady dziewięc osiem weszło w nawyk bo,bo Małolat z koleżkami zaczął rzeźnię z samplami,non stop/tym/ tym przesiąkamy.
Ref: Bez Cenzury teraz w każdym sprzecie Wszytkie miasta przesiąknięte dźwiękiem Mercedresu teraz w twoim sprzęcie Cała Polska Przesiąknięta dźwiękiem x2
Mercedresu: Przesiąknięty dźwiękiem jak mój pokój dymem,zrozumiałem z wiekiem że się taki urodziłem,pierwsze audio grundig i słuchało się wszystkiego,pózniej z dźwięków dżungli wyłowiłem coś dobrego,z tego daaaaalej ewolucja manier, szukania nuty co az daje po plerach ciarek,mało stale uzależniony juz na amen,wsłuchany w głębię dźwięków czystom jak najdrozszy diament.
Ref: Bez Cenzury teraz w każdym sprzecie Wszytkie miasta przesiąknięte dźwiękiem Mercedresu teraz w twoim sprzęcie Cała Polska Przesiąknięta dźwiękiem x2
|
KoZaK - 2007-04-01 13:41:24 |
O.S.T.R "Chciwość"
Chciałbym mieć w ręku taki pilot by, Nie uruchamiać nim Hitachi ale ludzkie sny, Na przykład tu gdzie ty zanim se pójdziesz bym Postawił studnie, a w niej zamiast wody zalał Gin. Chciałbym mieć w ręce taki pad co da mi luz tu, Kontrole sprawując nad resztkami po kruszcu, To tylko mózg mój, nie da mnie Kung-Fu Ja wole lolki, wole style - całe życie w łóżku. Chciałbym mięć w ręku taki przyrząd by, Zamknąć tu japy tym co pieprzą bzdury - wstyd. Agresja w umysły, jak za komuny psy, Chłoniemy ten zasrany syf od laty jak ćpuny HIV. Chciałbym mieć w ręku taką siłę, że obróci się z choroby tutaj w godzinę left. Dawaj męciu tlen, nie stoję w przejściu, wiem chce wyrzucić z siebie co mnie stresuje.
Ce Ha Ce I Wu O, czy-czy Ce Ha Ce I Wu O, czy-czy Ce Ha Ce I Wu O, czy-czy Ce Ha Ce I Wu O, czy-czy Ce Ha Ce I Wu O, czy-czy
Chciałbym w domu ziomek posiadać takie hasło, żeby ze sraniem razem wychodził tu banknot. Byłoby brać co, widzisz lekarstwo, Chodź kilku mogłoby na kiblu chyba ziomek zasnąć, Chciałbym posiadać męciu dzisiaj taki myk by, zamykać oczy po czym odgadywać cyfry. Złamałbym szyfry, e nie bądź sprytny, Totka musiałbyś tu podzielić tutaj chyba między innych, Chciałbym, a żeby zima była znacznie krótsza, Choć przez to wakacji nie miała by żadna tirówka. No to do jutra chłopakom w grubych futrach, Gdyż znam się na rapie jak Lepper na prostytutkach, Chciałbym mieć w ręku taka magie ziom, By w platynę zamienić tu każdy szrot, Nie ważne graty bo, będę bogaty, Stąd się rodzi dzisiaj co sekundę jeden łoś.
Ce Ha Ce I Wu O, czy-czy Ce Ha Ce I Wu O, czy-czy Ce Ha Ce I Wu O, czy-czy Ce Ha Ce I Wu O, czy-czy Ce Ha Ce I Wu O, czy-czy Ce Ha Ce I Wu O, czy-czy Ce Ha Ce I Wu O, czy-czy Ce Ha Ce I Wu O, czy-czy
|
KoZaK - 2007-05-14 22:23:39 |
Eldo/Bitnix - Diabeł na oknie
Pewnego wieczoru złożył nam wizytę...
Mefistofeles siedział wczoraj na oknie Wyszedłem do niego, żeby nie czuł się samotnie Zimny parapet, ale noc była ciepła I tak siedzieliśmy - noc, diabeł i ja Patrzę na wasz świat już od dawna - mówił Ulubiłem to miejsce i kocham ludzi Opowiadał o czasach, których nie mogłem znać I tak siedzieliśmy - noc, diabeł i ja Wiesz, żyjecie w stadach, żeby czuć się bezpiecznie Cierpicie w stadzie, bo chcecie się wydostać Kiedy większość zaczyna działać niedorzecznie Lub chce od was tego czego nie możecie oddać Wybiór zbiorowy, wolność pod kontrolą Chociaż Bóg dał ją wam bez ograniczeń Wolność, gdzie prawdę zastąpiono wygodą Nim wybierzecie, zysk z wyboru wyliczycie Słuchałem go chociaż nie mój to był świat I tak siedzieliśmy- noc, diabeł i ja
Wczorajszej nocy usiadłem na oknie u człowieka Nie chciałem żeby czuł się samotnie Gdy szedł do mnie samotność umie dokuczać I tak siedzieliśmy - noc, człowiek i ja Jego mieszkanie pachniało cynamonem Tytoniem z fajki, miał ze sobą książkę I wiarę w świat mocną, że nie mogłem jej złamać I tak siedzieliśmy - noc, człowiek i ja Mówił - mój świat to wybory świadome Miłość i nie skrępowane namiętności Chwile, które przepełniają emocje Tak mocne, że uzależniają jak narkotyk Pluję na konwencję, w grę społeczną nie gram Wybrałem świadomie swoją samotność Moją kochanką od dawna jest poezja Erato która do ucha szepcze tak słodko Słuchałem go, on mówił - piękny jest świat I tak siedzieliśmy - noc, człowiek i ja
Mefistofeles wkrótce zniknął w książce Poeta zamknął na klucz ją w biurku Powietrze w pokoju wypełniły emocje On wziął czystą kartkę i garść ołówków Kartki zniknęły i poeta gdzieś odszedł A pokój zaczął wyglądać znajomo Czasem wracają, siedzą u mnie na oknie Nocni goście, których męczy samotność...
|